Modlitwa to nasza rozmowa z Bogiem. On nas powołał do życia i On nam dał dar rozmowy z Sobą, już tu na ziemi.
Kto jest dla nas wzorem człowieka modlitwy?
Wzorem i przykładem człowieka wielkiej modlitwy jest Pan Jezus. Syn Boży przed podjęciem każdej decyzji rozmawiał ze Swoim Ojcem. Modlitwa pomagała Mu w odnalezieniu właściwej drogi, zgodnej z wolą Boga. Pomagała Mu przejść przez wszelkie trudy ludzkiego życia, aby na końcu przez męczeńską śmierć zbawić ludzkość i dojść do chwały.
Co się dzieje podczas modlitwy?
Podczas modlitwy otwiera się dla nas niebo. Tak się dzieje, gdy nasza rozmowa z Bogiem jest autentycznym spotkaniem z Ojcem. W modlitwie poznajemy samych siebie, nasze pragnienia i słabości. Modląc się, naśladujemy Jezusa. Tak jak on udajemy się wtedy na pustkowie, by uciec od zgiełku i hałasu tego świata. Czas modlitwy, to czas najlepiej spędzony. Każdy powinien w ciągu dnia znaleźć chociaż chwilę, aby się w niej zanurzyć, odpocząć, wyżalić się, a wreszcie podziękować Ojcu. Bo nikt tak jak On nie wie i nie rozumie co się dzieje w naszej duszy.
Dlaczego nie wszystkie nasze prośby są spełniane?
Nie spełnienie naszych próśb, powinno być dla nas pewnym sygnałem i impulsem do przemyślenia. Albo Bóg nie to dla nas przygotował o co prosimy i nie tą „trasą” mamy iść przez życie (stąd niektórzy kończąc modlitwę – prośbę dodają słowa wypowiedziane w Ogrójca przez Jezusa „Nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie” (Łk 22, 42), albo może za mało prosimy lub nasza modlitwa jest pusta.
Kiedy modlitwa jest pusta?
Czasami zamiast rozmawiać z Bogiem, czyli modlić się, „odklepujemy wierszyk”. Nie myślimy, a nawet nie staramy się myśleć o tym, co mówimy. Czasami, pod wpływem emocji, napięć, stresów nie jesteśmy w stanie odmówić pacierza. Czujemy wręcz pustkę i jałowość naszej modlitwy. Właściwie to porażka, a nie modlitwa. Chociaż Pan Bóg to zupełnie inaczej odbiera, bo wie, co się wtedy dzieje w nas. Ten moment w naszym życiu duchowym, jest najlepszą chwila na przejście do modlitwy wypływającej prosto z naszego serca. Zacznijmy rozmawiać z Bogiem. Powiedzmy Mu co czujemy. Ponieważ modlitwa, to nasza rozmowa z naszym Ojcem, Ojcem, którego kochamy. Zacznijmy od prostych słów opisujących nasz stan. Opowiedzmy Mu o naszej bezradności, chociażby w modlitwie.
Ojcze czuje pustkę. Nie potrafię się skupić. Jestem zmęczony. Ratuj. Pomóż. Nie mam siły. Panie Jezu, Duchu święty wspomóż.
To może być zaczątek naszego dialogu z Panem Bogiem, czyli modlitwy. Z czasem poczujemy ulgę. Nasze modlitwy będą proste, ale wzniosłe. Powoli. Nie szykujmy się na nagłą poprawę, chociaż, kto wie? Postarajmy się po prostu otworzyć nasze serce przed Bogiem. Tylko tyle, i aż tyle. Miejmy zawsze na uwadze, że modlitwy, to autentyczne spotkania z Ojcem. To chwile, dzięki którym uczymy się rozeznawać jak żyć i podejmować dobre decyzje.
Inny sposób modlitwy
Możemy też wybrać inną drogę. Zacząć czytać Pismo Święte (krótkie fragmenty) oraz Psalmy. Zabierając się za czytanie Biblii, rozpocznijmy od Nowego Testamentu. Jest jasny, bardziej czytelny i zrozumiały dla nas. Dopiero później możemy się zagłębić w Starym Testamencie. Będzie nam wtedy łatwiej Go zrozumieć. Wreszcie odczytamy w sposób prawidłowy zapowiedzi tego, co opisuje Ewangelia. Są też Psalmy zawarte w Biblii. Jedne trudne i długie, inne proste i trafiające do serca. Spróbujmy od przeczytania lub wysłuchania Ps 23, Ps 100 czy Ps 130.
Która modlitwa najlepiej działa?
Czasami daje się słyszeć, że ktoś źle się modli, że powinien odmawiać inną modlitwę, bo ta lepiej działa. Nic bardziej błędnego. A dlaczego?
Modlitwa to rozmowa. Więc zastanówmy się, jak rozmawiamy z kimś bardzo bliskim. Czy stosujemy utarte frazesy i gotowe zwroty typu „jak się masz, co u ciebie słychać, piękną mamy dzisiaj pogodę”. Sami czujemy, że takie formułki grzecznościowe są używane w stosunku do obcych i nie wypływają z naszego serca. A jak rozmawiamy z bliskimi? Słowa są pełne albo miłości, lub żalu, gniewu, niejednokrotnie z nutą zawodu, lub przepełnione radością i szczęściem. I tacy bądźmy w rozmowie z Bogiem. Autentyczni, otwarci i szczerzy, a wtedy Duch Święty sam nam posunie najwłaściwsze słowa modlitwy.
Moje ulubione modlitwy
Są ludzie, którzy „rozmawiają” z Bogiem, a zarazem odmawiają inne znane modlitwy. Koronkę do Miłosierdzia Bożego, Różaniec czy też Pod Twoja Obronę. Twierdzą, że je lubią, że modląc się nimi czują, że to również ich słowa. I to ich uspokaja.
A co mówi Katechizm Kościoła Katolickiego o modlitwie?
2559 Modlitwa jest wzniesieniem duszy do Boga lub prośbą skierowaną do Niego o stosowne dobra. Z jakiej pozycji mówimy w czasie modlitwy? Z wyniosłości naszej pychy i własnej woli czy też z „głębokości” (Ps 130, 1) pokornego i skruszonego serca? Ten, kto się uniża, będzie wywyższony. Podstawą modlitwy jest pokora. „Nie umiemy się modlić tak, jak trzeba” (Rz 8, 26). Pokora jest dyspozycją do darmowego przyjęcia daru modlitwy: Człowiek jest żebrakiem wobec Boga.
Skąd pochodzi modlitwa
2562 Skąd pochodzi modlitwa człowieka? Niezależnie od tego, jaki byłby język modlitwy (gesty, słowa), zawsze modli się cały człowiek. Aby jednak określić miejsce, z którego wypływa modlitwa, Pismo święte mówi niekiedy o duszy lub o duchu, najczęściej zaś o sercu (ponad tysiąc razy). Modli się serce. Jeśli jest ono daleko od Boga, modlitwa pozostaje pusta.
Modlitwa jako komunia
2565 W Nowym Przymierzu modlitwa jest żywym związkiem dzieci Bożych z ich nieskończenie dobrym Ojcem, z Jego Synem Jezusem Chrystusem i z Duchem Świętym. Łaska Królestwa Bożego jest „zjednoczeniem całej Trójcy Świętej z całym wnętrzem (człowieka)”. Życie modlitwy polega zatem na stałym trwaniu w obecności trzykroć świętego Boga i w komunii z Nim. Ta komunia życia jest zawsze możliwa, gdyż przez chrzest staliśmy się jedno z Chrystusem. Modlitwa jest o tyle chrześcijańska, o ile jest komunią z Chrystusem i rozszerza się w Kościele, który jest Jego Ciałem. Ma ona wymiary miłości Chrystusa.