O LITURGII

Czym jest liturgia? – o istocie i znakach.

Konstytucja o świętej liturgii Sacrosanctum Concilium Soboru Watykańskiego II została przyjęta jako pierwsza z czterech Konstytucji, czyli najważniejszych dokumentów soborowych. Niektórzy głoszą, że stało się tak dlatego, iż w bardzo trudnej sytuacji, w której znalazł się wtedy Kościół zajęcie się liturgią i tak było zadaniem najłatwiejszym. Inni zaś są przekonani, iż trzeba było w pierwszej kolejności pochylić się właśnie nad liturgią, gdyż wokół niej narosło tyle nieporozumień i wręcz „rytualnych” zachowań, iż nie można było już dłużej czekać z podjęciem jednoznacznego stanowiska. Ojcowie soborowi chcieli, aby kult religijny wrócił do swoich korzeni, istoty, do tego, co najważniejsze. Jak to wyszło w praktyce, to już temat na zupełnie inne i dużo dłuższe dywagacje. Śmiało można stwierdzić, iż intencja była nad wyraz słuszna i potrzebna, praktyka okazała się – niekiedy i na niektórych terenach – bardzo daleka od zbożnych zamiarów.

Krótka analiza

Zachęcam wszystkich do spokojnej i wnikliwej lektury całego dokumentu. W tym momencie zajmiemy się jedynie krótką analizą fragmentu z 7 punktu, który wydaje się ponadczasowo trafny. Oto on:

 …Słusznie zatem uważa się liturgię za wypełnianie kapłańskiej funkcji Jezusa Chrystusa. W niej przez znaki dostrzegalne wyraża się i w sposób właściwy dla poszczególnych znaków dokonuje uświęcenie człowieka, a Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa, to jest Głowa ze swymi członkami, sprawuje pełny kult publiczny. Dlatego każda celebracja liturgiczna jako działanie Chrystusa-Kapłana i Jego Ciała, czyli Kościoła, jest czynnością w najwyższym stopniu świętą, której skuteczności z tego samego tytułu i w tym samym stopniu nie posiada żadna inna czynność Kościoła (KL 7).

Wypada na tym miejscu zwrócić uwagę na jeden bardzo ważny fakt, o którym zwykle się zapomina, a może nawet o nim nie wie. Chodzi o najbardziej podstawowe stwierdzenie dotyczące religii w ogóle. Otóż mamy z nią do czynienia tylko wtedy, gdy człowiek przyjmuje istnienie dwóch rzeczywistości – materialnej i duchowej, których nie da się do siebie zredukować, które z siebie nie wypływają, ale są niezależne, choć w różnym stopniu do siebie się odnoszą. W innym przypadku mamy do czynienia albo z ideologią odwołującą się jedynie do nieokreślonych idei (poezją, porywem ducha, spirytyzmem, emocjonalnym uniesieniem, niekończącymi się dywagacjami, itp.), albo z naturalizmem, w którym mamy do czynienia tylko ze zniszczalną materią i różnymi jej przejawami.

Z czym mamy do czynienia podczas liturgii

Stosując powyższe założenie do liturgii trzeba powiedzieć, iż mamy w niej zawsze do czynienia z widzialnym (materialnym) znakiem i rzeczywistością duchową, którą on wyraża. Przy czym należy dodać, iż niektóre znaki także mogą się zmieniać na przestrzeni lat, a nawet zanikać. Dziś, na przykład, w czasie Mszy Świętej obowiązują 3 postawy: klęcząca, siedząca i stojąca, pierwsza zaś Msza Święta sprawowana przez Pana Jezusa odbyła się w postawie półleżącej. To jaką przybierają formę poszczególne celebracje liturgiczne – a chodzi tu o całą liturgię, tzn. nie tylko o sprawowanie Eucharystii, ale również o widzialne ramy poszczególnych sakramentów i modlitw – zawsze zależeć powinno od kompetentnej władzy Kościoła. Liturgia nie jest bowiem paletą pięknych i wzniosłych słów, gestów i czynów, chwilowych przeżyć, z których niewiele lub nic nie wynika w praktyce codziennego życia, albo ściśle określonym kodeksem (wręcz rytuałem) mechanicznie wykonywanych czynności. Jest Czymś o wiele większym i ważniejszym. Jest, jak czytaliśmy:

wypełnianiem kapłańskiej funkcji Jezusa Chrystusa – w liturgii sam Chrystus jest razem z nami, składa ofiarę Ojcu Niebieskiemu z samego siebie, wstawia się za nami. W Eucharystii jest Ofiarą, Ołtarzem i Tym, który tę ofiarę składa. To sam Pan uświęca czynności liturgiczne i stoi w ich centrum.

W niej przez znaki dostrzegalne wyraża się i w sposób właściwy dla poszczególnych znaków dokonuje uświęcenie człowieka, a Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa, to jest Głowa ze swymi członkami, sprawuje pełny kult publiczny – w liturgii nie ma zatem ani indywidualizmu, ani samotności. Zawsze jest obecne całe Mistyczne Ciało Jezusa, tzn. On sam i wspólnota, która do Niego należy. Nawet jeśli kapłan sprawuje Eucharystię bez ludu, co nie powinno się często zdarzać, sprawuje ją razem z całym kościołem. W liturgii także można doświadczyć najpewniejszej drogi do uświęcenia człowieka, gdyż poszczególne znaki wyrażają duchowe dobra i łaski, które stają się udziałem człowieka, gdy z wiarą je przyjmuje.

O co chodzi w liturgii

Zapewne wiele można by jeszcze dodać do powyższych refleksji, ale już z tych kilku słów wynika, iż w liturgii chodzi o uwielbienie Boga, o wyrażenie wiary Kościoła, a zatem jedności Jezusa i Kościoła, Głowy i Członków Mistycznego Ciała Pana, nie zaś o osobiste, nawet piękne i wzniosłe, przeżycia. Liturgia bowiem, to nie – kolokwialnie mówiąc – teatr jakiegoś aktora, w którym dokonuje się indywidualnych interpretacji lub wariacji na temat osobistych emocji. Istota sprawowanego kultu nie zależy także od wyjątkowego czasu lub miejsca naznaczonego, na przykład, pięknem przyrody lub artystycznym wykonaniem jakiegoś utworu. To nie znaki, które same z siebie są bardziej lub mniej „święte”. Liturgia, to oddanie chwały Bogu i wyraz wiary całego Ludu Bożego i każdego wiernego, gdzie Panem, przewodnikiem i centrum jest sam Jezus Chrystus.

Czy zatem znaki i formy poszczególnych celebracji nie mają w liturgii żadnego znaczenia? Oczywiście, że mają. One zawsze mają być godne i wykonywane powinny być z największą czcią. Chodzi jednak o to, by wyrażały Coś Więcej, niż ich materialny wyraz, i by były zaakceptowane przez kompetentną władzę kościelną. Dopiero wtedy będą mogły spełniać wymogi pełnego kultu publicznego.

Na przestrzeni wieków wiele było różnych rytów sprawowania poszczególnych sakramentów i kto wie, ile jeszcze, być może, ich będzie. Nie oznacza to wcale, że taki lub inny ryt jest „świętszy” od innego. Oczywiście, że nie! O „wyższości” lub „niższości” może mówić w tym przypadku jedynie ten, kto zupełnie nie rozumie istoty celebracji liturgicznych i kto skupia się nie na istocie sakramentu, ale na czysto zewnętrznych formach. Z wiarą przeżywana liturgia sprawowana przez „celebransa po przejściach” jest tak samo owocna, jak celebrowana przez „świętych kapłanów”. A dzieje się tak dlatego, iż każdy kapłan sprawuje liturgię w imieniu Chrystusa i Kościoła, a nie własnym. Potrzeba tylko wiary, zrozumienia i otwarcia serca.

o. dr Andrzej Duk OFM

Pińczów, dn.02.06.2020