DZIEŃ SIÓDMY: “A SŁOWO STAŁO SIĘ CIAŁEM” (J 1,14)
Przed rozpoczęciem rozważania:
Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.
Modlitwa do Ducha Świętego
Duchu Święty przyjdź, Oświeć mrok umysłu,
porusz moje serce, pokaż drogę do Jezusa,
pomóż pełnić wolę Ojca, Duchu Święty przyjdź.
Maryjo, któraś najpełniej przyjęła Słowo Boże
prowadź mnie. Duchu Święty, przyjdź!
Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi
Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi: opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi, wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.
ROZWAŻANIE DNIA: “A SŁOWO STAŁO SIĘ CIAŁEM” (J 1,14)
Być chrześcijaninem to znaczy NAŚLADOWAĆ JEZUSA. Jezus wszedł do łona Maryi i ja mam do niego wejść. “Wejść do łona” to znaczy zdecydować się na wejście w NAJŚCIŚLEJSZĄ ZALEŻNOŚĆ jaka jest możliwa. Taką drogę wybrał Jezus, aby przyjść do nas i taką drogą my mamy przyjść do Niego. “Wejść do łona Maryi” to znaczy zdecydować się żyć tym podwójnym oddaniem: Oddać się w pełni Maryi tak jak uczynił to Jezus oraz Oddać się w pełni Jezusowi tak jak uczyniła to Maryja. W księdze Izajasza czytamy: “Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię”. Mocą Miłości Jezusa stajemy się w pełni dziećmi Maryi, aby przyjmować WSZYSTKO od Niej. Mocą Miłości Maryi stajemy się “Matką” Jezusa, aby rodzić Go nieustannie i dawać światu. Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi wchodzimy na drogę, która prowadzi do tego, by kochać Maryję Sercem Jezusa oraz by kochać Jezusa Sercem Maryi. W Maryi biją Dwa Serca. Te Dwa Serca są naszym Schronieniem. Wchodzimy do niego poprzez akt CAŁKOWITEGO ODDANIA SIĘ MATCE BOŻEJ.
LEKTURA DUCHOWA:
- Z TRAKTATU ŚWIĘTEGO LUDWIKA GRIGNION DE MONTFORT
“Drugi powód wskazuje na to, iż słuszne jest, a dla chrześcijanina nadzwyczaj zbawienne, ofiarować się całkowicie Najświętszej Maryi Pannie według wyłożonej tu praktyki, aby tym doskonałej należeć do Pana Jezusa. Ten dobry Mistrz nie wzgardził zamknięciem się w łonie Najświętszej Dziewicy jako więzień i niewolnik z miłości i był Jej poddany i posłuszny przez lat trzydzieści. Otóż tu, powtarzam, gubi się rozum ludzki, gdy rozważa postępowanie Mądrości Wcielonej: choć mogła, nie chciała Ona oddać się ludziom wprost, lecz przez Najświętszą Dziewicę. Jezus nie chciał przyjść na świat w wieku dojrzałym, bez zależności od kogokolwiek, lecz jako biedne dzieciątko, zależne od starań i opieki Matki Najświętszej. Ta nieskończona Mądrość, która tak bardzo pragnęła uwielbienia Boga Ojca i zbawienia ludzi, nie znalazła skuteczniejszego i odpowiedniejszego środka nad poddanie się we wszystkim Najświętszej Dziewicy, nie tylko przez pierwsze osiem, dziesięć lub piętnaście lat życia, jak inne dzieci, lecz przez lat trzydzieści. Więcej też widać chwały oddała Bogu, swemu Ojcu, poddając się Najświętszej Dziewicy, niż gdyby poświęciła te trzydzieści lat na czynienie cudów, głoszenie słowa Bożego po całej ziemi, na nawracanie wszystkich ludzi – inaczej bowiem to właśnie by czyniła. Jakże wielbi Boga ten, kto za przykładem Jezusa poddaje się Maryi! Czyż mając przed oczyma ów widoczny i znany powszechnie przykład, bylibyśmy tak nierozumni, by myśleć, że znajdziemy doskonalszy i łatwiejszy sposób oddania chwały Bogu niż podporządkowanie się Maryi śladem Jej Syna? Powinniśmy zatem żyć w zależności od Najświętszej Dziewicy. Przypomnijmy tu sobie to, co rzekłem, o przykładzie, dawanym nam przez Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, gdy chodzi o zależność od Matki Najświętszej. Bóg Ojciec tylko przez Maryję dał i daje nam swego Syna, tylko przez Maryję przysposabia sobie dzieci, i przez Maryję udziela swych łask. Syn Boży tylko przez Maryję przyjął ludzką naturę dla całej ludzkości; tylko przez Maryję w łączności z Duchem Świętym uobecnia się On codziennie i kształtuje, i tylko przez Maryję udziela swych cnót i zasług. Duch Święty tylko przez Maryję ukształtował Jezusa Chrystusa i tylko przez Nią tworzy członki Jego Ciała Mistycznego (Kościoła), oraz przez nią tylko rozdziela swe dary i łaski. Czy przy tylu, tak dobitnych przykładach danych nam przez samą Trójcę Przenajświętszą moglibyśmy obyć się bez Maryi, nie poświęcać się Jej i od Niej nie zależeć, gdy idziemy do Boga i Jemu chcemy się poświęcić? Zaiste, musielibyśmy być zupełnie zaślepieni.”
(TRAKTAT O PRAWDZIWYM NABOŻEŃSTWIE DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY, nr 139-140)
- Z książki dr. Emila Neuberta: MÓJ IDEAŁ – JEZUS, SYN MARYI:
Moja Matka – twoją Matką
Jezus:
- Bracie mój, tylko wtedy będziesz mógł rzeczywiście naśladować moją dziecięcą miłość do Maryi, kiedy – podobnie jak Ja – staniesz się Jej dziecięciem. A czy wiesz, do jakiego stopnia jesteś dzieckiem Maryi? Wszyscy wierni myślą, że to wiedzą, bo wszyscy Maryję nazywają Matką. A jednak przeważnie mają nader niedokładne pojęcie o Jej macierzyństwie względem nich. Niektórzy kochają Ją jak gdyby była ich Matką. Co by powiedziała twoja rodzicielka, gdybyś ją zapewniał, że „kochasz ją, jak gdyby była twoją matką”? Wielu myśli, że Maryja jest ich Matką na mocy słów, które wyrzekłem przed skonaniem,
kiedy, widząc u stóp krzyża Matkę swoją, a przy Niej ucznia swego umiłowanego, powiedziałem do Niej: „Niewiasto, oto syn Twój”, a do Jana: „Oto Matka twoja”. Gdyby jednak dopiero te słowa miały włożyć na Maryję obowiązki macierzyńskie i stworzyć w Niej uczucia macierzyńskie dla ludzi, to macierzyństwo Jej, zależne od mojego zlecenia, byłoby macierzyństwem jedynie przybranym. Otóż pojmij, że Maryja jest prawdziwą twoją Matką w porządku nadprzyrodzonym, podobnie jak twoja rodzicielka jest prawdziwą twoją matką w porządku naturalnym.
- Matka jest niewiastą, która daje życie. Maryja dała ci życie – życie najistotniejsze. Dała ci je w Nazarecie, na górze Kalwarii i w chwili chrztu twego. W Nazarecie poczęła ciebie, Mnie poczynając. Odpowiadając „tak” albo „nie”, wiedziała, że da ci życie lub w śmierci cię zostawi. Powiedziała „tak”, żebyś żył. Zgadzając się na danie Mi życia, zgadzała się na danie życia tobie. Zostając moją Matką, zostawała i twoją. Od tej chwili w zamiarach Bożych, jak i w Jej zamiarach – bo Ona przenikała po części zamiary Boże i całą duszą łączyła się z nimi – byłeś już cząstką mego Ciała Mistycznego. Byłem jego głową, ty zaś – jednym z członków. Razem nas Maryja nosiła w swym łonie, choć w różny sposób, bo głowa i członki nie mogą być rozdzielone.
- Porodziła cię na górze Kalwarii, oddając Mnie w ofierze za ciebie. Uwolnienie ciebie od grzechu i śmierci dokonało się dopiero na Golgocie. Tam dokończyłem „zniszczenia tego, który dzierżył królestwo śmierci”, i wysłużyłem ci łaskę życia moim życiem. W jedności z Maryją wykonałem to dzieło. Poczęła Mnie jako baranka ofiarnego; z myślą o ofierze karmiła Mnie i wychowała i w chwili ostatniej ofiarowała Mnie Ojcu dla twego zbawienia, wyrzekając się praw swoich matczynych względem Mnie na twoją korzyść. I Ta, która zawsze Dziewicą zostając, radości zaznała tylko w urodzeniu swego Pierworodnego, ciebie i twoich braci zrodziła w boleści najstraszniejszej.
- W owej chwili dokonywało się Jej macierzyństwo względem ciebie. I dlatego chciałem to macierzyństwo wówczas ogłosić, powierzając Jana Maryi, a Maryję Janowi. Moje słowa nie stwarzały tego macierzyństwa, ale je zaświadczały i uzupełniały w godzinie najuroczystszej mego życia, w godzinie, kiedy moja Matka, zostawszy także w pełni twoją Matką, najlepiej pojąć mogła swoje macierzyńskie posłannictwo.
- Przy chrzcie twoim Maryja daje ci życie, już nie tylko w uprawnieniu, jak na Kalwarii, ale faktycznie. Twoja ziemska matka wydała cię na świat duchowo martwym. Dopiero na chrzcie Św. została ci wlana łaska uświęcająca i wtedy dopiero ożyłeś. Tę łaskę uświęcającą uprosiła ci Maryja, albowiem bez Niej żadna łaska nie jest nigdy dana. Kiedy z dziecka gniewu stawałeś się dzieckiem Bożym, to właśnie wówczas Maryja zrodziła cię do życia Bożego.
- Czy rozumiesz teraz, iż Maryja, dając ci uczestnictwo w życiu Bożym, jest naprawdę twoją Matką w porządku nadprzyrodzonym, podobnie jak w porządku naturalnym matką twoją jest naprawdę ta, która ci dała życie ludzkie? Ale Maryja jest Matką twoją w o wiele wyższym stopniu ze względu na sposób, w jaki ci
dała życie. Dała bez porównania więcej, dla zrodzenia cię, niż twoja matka ziemska: cierpienia niewypowiedziane i życie Tego, który był Jej nieskończenie droższy od własnego życia. I zajmuje się tobą dalej przez cały czas twego istnienia, kiedy matki ziemskie zajmują się swymi dziećmi tylko do wieku dojrzałości. Będziesz zawsze Jej „małym dzieckiem”, które odradza się na nowo, aż do chwili, kiedy Chrystus będzie w tobie „ukształtowany”. A gdybyś na nieszczęście stracił życie nadprzyrodzone, to, w przeciwieństwie do matek ziemskich, które płaczą bezsilne nad zwłokami dziecka, Ona mogłaby cię wrócić do życia, ilekroć byłbyś go pozbawiony. Ona cię kocha – mimo niedoskonałości twojej miłością, czystością i siłą, przewyższającą miłość wszystkich matek dla swych dzieci.
- Maryja jest Matką twoją w o wiele wyższym stopniu niż twa matka ziemska – zwłaszcza przez istotę życia, które ci dała. Nie dała ci życia znikomego, jakim jest twoje życie ziemskie, ale dała ci życie bez końca; życie to nie jest połączone z obawami i niedoskonałościami, jak życie doczesne – ale jest
niezrównanie szczęśliwe; nie jest to życie stworzone, ludzkie czy anielskie, ale – zrozum to dobrze – udział w życiu niestworzonym, w samym życiu Boga, w życiu Trójcy Świętej. I dlatego to życie trwać będzie bez końca i opływać będzie w szczęście absolutne, ponieważ jest udziałem wieczności i szczęśliwości Boga. Jakież macierzyństwo ludzkie może być porównane z macierzyństwem takim? Otóż Maryja jest twoją prawdziwą Matką i Matką tak doskonałą, bo jest moją Matką. A ty jesteś moim bratem nieskończenie Mi drogim, bo mój Ojciec jest twoim Ojcem, a moja Matka twoją Matką.”
- Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:
Jezus mówi:
“(…)Bo w sercu ludzkim jestem jak dziecko: bezbronny i zdany na wolę człowieka. Wolna wola jest tak absolutna, że w swoim sercu człowiek może ze Mną uczynić[,] co chce. I czyni. Tak bardzo oddałem się każdemu człowiekowi. Rzeczywistością pokazaną światu stało się to w chwili pojmania i później, aż do śmierci na krzyżu. Ale także rzeczywistością pokazaną światu było Moje ludzkie dzieciństwo: zupełne uzależnienie od woli Matki od chwili poczęcia przez trzydzieści lat. Takim bezbronnym i wyczekującym na twoją serdeczność i miłość Dzieckiem jestem nadal w twoim sercu. I pragnę, abyś była dla Mnie taka, jak Moja Matka: czuła, troskliwa, opiekuńcza, okazująca miłość. Zawsze o Mnie pamiętająca i wyczulona na Mój głos. Zwracaj się do Mojej Matki – Ona cię nauczy. Moje dzieciństwo ludzkie ma też jeszcze jedno znaczenie: jest dla was, ludzi, wzorem, jacy wy macie być wobec Boga – wobec Mnie. Wasza zależność ode Mnie jest taka, jak dziecka wobec matki od chwili poczęcia w jej łonie. Chcę, abyś była tak zależna ode Mnie, tak ze Mną zespolona. Nawet nie jak niemowlę, ale jak embrion, który żyje życiem matki pod każdym
względem. Tak jest rzeczywiście i dlatego najdoskonalszym czynem człowieka na ziemi(,) jest oddać Mi całkowicie swoją wolę. Oddawać ją nieustannie w akcie najczystszej miłości. Bądź matką dla Mnie w twoim sercu(,) i jednocześnie dziecięciem w Moim Sercu. Taka jest jedność Miłości doskonałej i czystej. W ten sposób stanowimy Jedno: Ja w tobie i ty we Mnie. Ja oddaję się całkowicie tobie, a ty Mnie. Z takiego twojego oddania wynika wielka moc, bo oddaję ci do dyspozycji wszystko, co Moje. Wtedy możesz czynić to, co Ja: przenosić góry, chodzić po wodzie, wskrzeszać umarłych. Tak czynili ci, którzy zawierzyli Mi do końca i oddali się Mojej woli zupełnie. Taka możliwość jest otwarta przed każdym człowiekiem. Aby tak było trzeba też do końca uwierzyć w swoją zupełną niemoc i trwać w doskonałej pokorze dziecka. Droga dziecięctwa czyni człowieka mocarzem Moją mocą.” (ŚWIADECTWO, nr 830)
ŚWIATŁO Z FATIMY oraz od świętych i mistyków:
13 października 1917 roku miało miejsce szóste objawienie się Matki Bożej w Fatimie. Po zakończeniu cudu słońca, dzieci miały widzenie Świętej Rodziny – ukazała im się Matka Boża oraz święty Józef z Dzieciątkiem Jezus na rękach. Święty Józef oraz Dzieciątko Jezus błogosławili świat znakiem krzyża. To bardzo ważne widzenie i wielkie światło. Możemy to nazwać objawieniem Drogi Dziecięctwa duchowego. Dziecięctwo Jezusa się nie zakończyło. Ono trwa na wieki. To jest droga ocalenia na Czasy Ostateczne. Potwierdzają to doświadczenia świętych oraz mistyków. Przytoczymy tutaj tylko kilka z wielu znaków czasu.
Tereska od Dzieciątka Jezus i “mała droga” dziecięctwa
Dzięki jej życiu oraz słynnym “Dziejom duszy” – cały świat poznał drogę dziecięctwa duchowego. Bóg posłużył się tą młodą francuską, aby ukazać potęgę dziecięcej ufności. Jej życie oraz przykład rzuciły nowe światło na słowa Jezusa: “Jeśli się nie staniecie jak dzieci – nie wejdziecie do Królestwa Bożego”. Tereska jest wielkim Bożym darem na nasze czasy, który mamy wciąż na nowo odkrywać.
Maria de Fiesole i “mała droga maryjna”
Maria de Fiesole to pseudonim innej karmelitanki z Lisieux, która w 1942 roku napisała genialną książkę pt. “Sekret bycia najmniejszym – mała droga maryjna”. Opisuje w niej na czym polega “życie w Maryi” na wzór poczętego dziecka. Określa ona “małą drogę” świętej Teresy jako “przygotowanie” do duchowości “życia w Maryi”. W Maryi odnajdujemy pełnię dziecięctwa duchowego.
Ks. Marcin Popiel i duchowość “nienarodzenia w Maryi”
W podobnym czasie te same duchowe natchnienia odkrywał i nimi owocnie żył słynny proboszcz z parafii w Szewnej k. Ostrowca Świętokrzyskiego – ks. Marcin Popiel. Słusznie mówiono o nim, że znacznie “wyprzedził swój czas”. Był prekursorem nowego stylu duszpasterstwa. Pragnął, by parafia nie była instytucją, lecz domem rodzinnym, gdzie nie ma godzin urzędowania, bo zamiast nich kapłani i siostry zakonne są dyspozycyjni dla potrzebujących o każdej porze, odwiedzają parafian bez zapowiedzi, by poznać ich prawdziwe życie, troski i problemy dnia codziennego. Zorganizował punkt apteczny, przedszkole oraz kaplice dojazdowe – aby ludzie mieli bliżej na Mszę Świętą. Był mistykiem, a równocześnie wielkim realistą. W życiu duchowym kierował się “W głąb – do łona Maryi, aby żyć tam razem ze swoim bratem Jezusem”. “Jestem non natus” – mawiał o sobie. (“Non natus” to znaczy “nienarodzony”). Przez wiele lat studiował drogę dziecięctwa małej Teresy, ale cały czas czegoś mu w niej brakowało. “Być jak dziecko” – owszem, ale małe dziecko potrafi już grymasić i wymuszać na mamie różne rzeczy, a on chciał być totalnie zależny i w pełni posłuszny. Oświecenie przyszło, kiedy ksiądz Marcin ujrzał kobietę w stanie błogosławionym. “To jest to!” – wykrzyknął i zaczął robić notatki: “Chcę być dzieckiem nienarodzonym. Wtedy będę totalnie zależny od Boga”. Natchnienia, które odkrywał idealnie korespondowały z głoszoną przez Prymasa Wyszyńskiego ideą oddania narodu w niewolę Matki Bożej. W swoim duchowym dzienniku ksiądz Marcin zapisał prorocze słowa: “Osiągnę rozszerzenie idei całkowitej ufności na całą Polskę. Uczynię to przez definitywne i bezwarunkowe oddanie się Matce Bożej”.
Leonia Nastał i droga “niemowlęctwa duchowego”
Ta polska zakonnica jest coraz bardziej znana, szczególnie po tym jak opublikowano dekret o heroiczności jej cnót, który bardzo nas zbliża do jej beatyfikacji. Siostra Leonia otrzymała dar rozmów z Panem Jezusem, które spisała w dzienniku pt.: “Uwierzyłam miłości”. Pan Jezus powiedział do niej: “Pragnę, byś w szczególniejszy sposób ukochała moje niemowlęctwo. Każdy okres mojego życia ma wartość nieskończoną, Boską. Ten sam Jezus jest wiekuiście w chwale u Ojca, ten sam – jako niemowlę kwili w żłobie betlejemskim, ten sam naucza, ten sam umiera, zmartwychwstaje i żyje chwalebnym i sakramentalnym życiem. Sługa moja Teresa [od Dzieciątka Jezus] doszła do doskonałości drogą dziecięctwa duchowego. Postąp o jeden szczebel wyżej, a raczej zstąp o jeden stopień niżej, do niemowlęctwa duchowego. Jeżeli wejdziesz na drogę niemowlęctwa, upodobnisz się najbardziej do Jezusa w Hostii – do Niemowlęcia Bożego w żłóbku. Wytłumaczę ci z czasem, na czym polega droga niemowlęctwa.(…) Leonio, droga niemowlęctwa duchowego jest dostępna dla wszystkich.”
Ojciec Gabriel Jacquier i jego “Życie maryjne. Czarne zeszyty”
W tym samym czasie, kiedy ojciec Maksymilian Kolbe tworzył “Milicję” Niepokalanej, we Francji – inny “Szaleniec Matki Bożej” tworzył “Krucjatę” dla Królestwa Maryi. Ojciec Gabriel należał do zgromadzenia Misjonarzy św. Wincentego a Paulo. Stworzył oryginalną doktrynę dziecięctwa maryjnego. Jego zapiski są cudownym źródłem inspiracji dla osób pragnących wniknąć w głębię dziecięcej relacji z Maryją.
Alicja Lenczewska i dziecięctwo na czasy ostateczne
W cytowanych już dzisiaj dziennikach Alicji Lenczewskiej, Pan Jezus ukazuje drogę dziecięctwa duchowego jako wybraną przez Boga drogę duchowego ocalenia w czasach ostatecznych. Oto rozmowa Alicji z Panem Jezusem:
– Czy droga dziecięctwa jest lepsza od innych?
† Na te czasy, tak. Rozsadzone będą stare schematy. Zatem nie trzeba się
ich trzymać, tylko słuchać głosu mego.
– A jeśli ktoś nie słyszy głosu Twego?
† Niech pragnie i prosi, a usłyszy i rozpozna, jaka jest wola Moja.
– Co z tymi, których powołujesz do innej niż mała droga dziecięctwa?
† Duch dziecięctwa powinien przeniknąć wszystkich.”
(ŚWIADECTWO, nr 497).
WEZWANIE DNIA
Znajdź dziś troszkę czasu, aby w zupełnej ciszy rozkoszować się słowem Bożym z psalmu 131. Niech jego słowa wnikną głęboko do twojej duszy, rodząc pokój i wielką ufność:
Psalm 131
“Panie, moje serce się nie pyszni i oczy moje nie są wyniosłe. Nie gonię za tym, co wielkie,
albo co przerasta moje siły. Przeciwnie: wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy.
Jak niemowlę u swej matki, jak niemowlę – tak we mnie jest moja dusza.
Izraelu, złóż w Panu nadzieję odtąd i aż na wieki!” (Ps 131, 1-3)
ŚWIATŁO SŁOWA:
“Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego». Nikodem powiedział do Niego: «Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się? (J 3,3-4)
MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:
Dziecko w łonie matki milczy i przyjmuje od niej wszystko. Na tym polega istota modlitwy milczenia.
Znajdź dziś od 5-15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.
Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.
Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.
Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.
Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.
NA KONIEC: “ZABIERZ SŁOWO!”
Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło i rozważaj je w swoim sercu nieustannie, aż do następnej medytacji.
Czyń tak, jak Maryja, która “zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.
DZIĘKCZYNIENIE:
Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę: “Chwała Ojcu…”:
“CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU
TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.”
COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?
Praktyczną realizacją całkowitego oddania się Matce Bożej jest droga dziecięctwa duchowego. Do Alicji Lenczewskiej, która oddała się Maryi w niewolę miłości na Jasnej Górze – Pan Jezus powiedział: “Trwaj przy Mnie w oddaniu. STUDIUJ MAŁĄ DROGĘ DZIECIĘCTWA i idź nią. Mów o niej innym i pokazuj swoim życiem.”(ŚWIADECTWO, nr 261).
Zgłębianie drogi dziecięctwa duchowego to nasze zadanie do pracy nad sobą po akcie oddania się. Mogą nam w tym pomóc różne dostępne materiały, wśród których na szczególne polecenie zasługują:
- “SŁOWO POUCZENIA” oraz “ŚWIADECTWO” – Dzienniki Alicji Lenczewskiej
- “Rozważania o wierze” – ks. Tadeusz Dajczer
- “Prosta droga do świętości” – Wilfrid Stinissen
- “Matko, która nas znasz – Maryjność w nauczaniu księdza Aleksandra Woźnego.
- “Bóg pokornym łaskę daje – pokora w życiu i nauczaniu ks. Woźnego”
- “Dialogi” – Ludmiła Krakowiecka
- “Sekret bycia najmniejszym – mała droga maryjna” – Maria de Fiesola.
- “Uwierzyłam miłości” – dziennik duchowy siostry Leonii Nastał