Po co są nam zmysły
Każdy wie ze szkoły, że człowiek postrzega świat i komunikuje się z nim za pomocą zmysłów – wzroku, słuchu, smaku, dotyku, węchu i słuchu. Oczywiście każdemu przyporządkowany jest organ, który odbiera bodźce ze środowiska i przekazuje go do mózgu. Tutaj następuje jego szybka analiza, a następnie wydane jest odpowiednia „polecenie”, jak organizm człowieka ma zareagować.
Np.:, jeżeli nagle do oczu dotrze mocna wiązka światła, w odpowiedzi na to, automatycznie zwężają się źrenice, a my mrużymy oczy. Gdy poczujemy zimno, nasze ciało, jako pierwsze reaguje tzw. gęsią skórką, a my zaczynamy rozcierać ramiona i szukać jakiegoś ciepłego okrycia. To tak w skrócie.
Ale przecież człowiek, to nie tylko ciało. To również dusza. A czy dusza ma jakieś zmysł?
Zmysł wiary – czym jest
Owszem ma. I jest on nam przydany w momencie stworzenia. To zmysł wiary. To on pomaga nam szukać Boga. Popatrzmy na przestrzeni wieków. Już człowiek pierwotny szukał siły wyższej, którą mógł prosić o pokarm, słońce, deszcz czy też ogień. Modlił się do boga wiatru, boga słońca, boga deszczu itp. W historii ludzkości był okres, gdzie człowiek wierzył w wielu bogów, jak również w jednego. Ale jednak szukał istoty wyższej. Swojego stwórcy.
Owszem byli też i są ateiści, ale tych czasami można określić, jako ludzi poszukujących.
Więc każdy z nas obdarzony w zmysł wiary szuka w sposób naturalny Boga. Jedni rodzą się z silnie rozwiniętym zmysłem wiary, u innych jest on słabszy. Ale czy na pewno? A może jedni z nas umieją się wsłuchać w siebie, w głos i pragnienia swojej duszy? Może żyjemy w za dużym chaosie i hałasie? Może wystarczy wyciszyć się, aby usłyszeć i odczuć swój zmysł wiary? Pozwólmy mu się poprowadzić.
Jak usłyszeć podpowiedzi zmysłu wiary
Dla jednych wyciszenie może nastąpić na łonie natury, u innych w kaplicy lub świątyni. Są osoby, które odnalazły już ciszę podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu, dlatego często na niej trwają.
Zróbmy coś ważnego dla siebie. Pozwólmy samym sobie odnaleźć zmysł wiary i pozwólmy mu się poprowadzić. To tylko tyle i aż tyle.
Możemy przypuszczać, że postrzeganie Boga jest różne u każdego z nas, bo wrażliwość każdego jest inna. Czasami, gdy poczujemy z Nim więź, różnie reagujemy. Jedni trwają wtedy w modlitwie z zamkniętymi oczami. U innych osób mogą pojawić się łzy, gdy zjednoczeni z Chrystusem trwają z Nim w komunii świętej.